Królewskie Miasto Darłowo      Darłowo na Facebook'u  Darłowo na YouTube  Radio Koszalin  Pogoda

Darłowo - Darłówko idealny duet do wypoczywania
linia ozdobna
Królewskie Miasto Darłowo linia ozdobna

Dorszowe żniwa u Antka

Darłowo, 25 października 2006 roku

Przez dwa dni 21 i 22 października br. trwały I Darłowskie Dożynki Dorszowe. Były to morskie zawody wędkarskie z łodzi motorowych. Ich organizatorem był znany działacz PZW Antoni Hołub. Udział w nich wzięło pierwszego dna 10 drużyn liczących razem 25 wędkarzy i drugiego 9. Dozwolona przynęta to pilker uzbrojony w jedną kotwiczkę o średnicy do 3 cm o trzech ostrzach z dodatkowym bocznym trokiem. Łodzie wodowano na przystani „U Antka” na rzece Wieprzy i stamtąd przepływano do portu. Dorsze łowiono w pasie do 2 mil morskich od brzegu. Klasyfikowano tylko dorsze o długości ponad 40 cm. Pierwszego dnia wszystkie załogi złowiły łącznie 270 dorszy, które po wypatroszeniu ważyły 192 kg. Ryby te wędkarze przekazali dla Domu Dziecka w Darłowie. Drugiego dnia w niedzielę wędkowano w nadmorskim pasie od Jarosławca do Łaz. Tym razem złowione ryby zabierali ze sobą wędkarze. Razem w ciągu dwóch dni złowiono 627 sztuk dorszy o łącznej wadze 408,1 kg. Zawody sędziował prezes Stowarzyszenia Miłośników Rzeki Wieprzy - Wiesław Halbina. Pierwsze miejsce zajęła drużyna w składzie: Adam Filipek, Zbigniew Adkonis, Marian Kuper i Tomasz Marciniak. Każdy z nich złowił po 25,31 kg dorszy. Wszyscy pływali na łodzi „Emiliana”. W nagrodę otrzymali: statek z ości, wędki, puchar i czapki wędkarskie. Drugie miejsce zajęła załoga łodzi „Ania”. Każdy członek tej załogi złowił 24,49 kg dorszy. Trzecie miejsce zajęła załoga lodzi „Natalia” z wynikiem 23.43 kg na osobę. Nagrodę za złowienie największego dorsza o wadze 4,1 kg po wypatroszeniu i puchar burmistrza miasta Darłowa otrzymał Jan Omylak. Oprócz dyplomu i pucharu dostał krzesło wędkarskie, żaglowiec z ości i czapkę. Niektóre z łodzi posiadały GPS-y dokładnie podające pozycję satelitarną na morzu oraz echosondy. Drugiego dnia połowy były większe ponieważ dryf pomagał w łowieniu ryb. Były wielominutowe chwile, że na rzuconą przynętę raz za razem napadały dorsze i więcej ich było w okolicach Dąbek aniżeli w kierunku na Jarosławiec. Ciekawą drużynę wędkarską stanowiła rodzina składająca się z ojca, syna i dziadka. Wszyscy byli zadowoleni z dorszowych dożynek i z doskonałej organizacji imprezy przygotowanej przez Antoniego Hołuba i PZW. LW

rzecznik@darlowo.pl

Zobacz nas na Facebook'u

Polityka prywatności

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.

 

Zgadzam się Nie, chcę dowiedzieć się więcej