Darłowo, 7 maja 2019 roku
Worki z odpadami komunalnymi, plastikowe butelki, puszki oraz przede wszystkim odpady budowlane, poremontowe, czy wielkogabarytowe - to wszystko można znaleźć
na dzikich wysypiskach śmieci. Rowy, parki, tereny zielone w naszym mieście zaczynają przypominać małe składowiska odpadów.
Najczęściej zaczyna się od niewielkiej ilości gruzu, od jakiejś umywalki, czy zużytej opony. Zasada jest taka, że jeśli ktoś coś wyrzuci, coś zostawi, następny dorzuci kolejne odpady i sterta zaczyna rosnąć.
Zdarza się, że na takim wysypisku znajdują się odpady niebezpieczne, a opady
deszczu powodują wypłukiwanie trujących substancji, np. resztek lakierów, farb, środków
konserwacyjnych. Dzikie wysypiska mogą stać się:
Jeszcze do niedawna właściciele, którzy nie mieli podpisanej umowy na odbiór odpadów komunalnych lub ci którzy zdecydowanie zaniżali ilość deklarowanych odpadów, najprawdopodobniej pozbywali się swoich śmieci do ogólnodostępnych pojemników
KP-7. Na chwilę obecną został już tylko jeden tego typu kontener w mieście, ale pracujemy nad jego likwidacją. Dzięki temu udało się wychwycić grupę właścicieli nieruchomości, którzy nie dopełnili obowiązku i nie złożyli deklaracji. Jak się okazuje, to nie wszyscy. Prawdopodobnie, są jeszcze wśród nas tacy, którzy tego nie uczynili, ponieważ wciąż rośnie liczba miejsc, do których odpady są podrzucane.
W ostatnich latach dzikie wysypiska to prawdziwa plaga. Każdego dnia odkrywane są nowe miejsca z podrzuconymi odpadami. Okazuje się, że ustalenie sprawcy wcale nie jest takie trudne. Warto odnotować, że karą za wyrzucanie śmieci w miejscu do tego nieprzeznaczonym jest mandat w wysokości 500,00 zł plus koszt wywozu
i zagospodarowania tych odpadów.
RGO - UM Darłowo