Darłowo, 14 czerwca 2017 roku
Kilka dni temu Brygida Jerzewska otrzymała telefon z prośbą o spotkanie z byłą mieszkanką Rügenwalde i Darłowa. Do spotkania nauczycielki z uczennicą doszło przy kawie w hotelu Lidia, gdzie pani Vera Rosenthal z domu Pagel przyjechała na kurację rehabilitacyjną. Ojciec pani Very miał przed wojną 14 metrowy kuter, który podobnie jak i inne został zarekwirowany przez niemieckie władze na potrzeby wojskowe. Po wojnie tata łowił ryby dla Rosjan każdorazowo pod nadzorem sowieckiego żołnierza z pepeszą. Później pracował w sieciarni i dzielił się swym rybackim doświadczeniem z młodymi polskimi rybakami. ` W domu w Darłówku zachodnim przy obecnej ulicy Władysława IV nr 17 mówi pani Vera mieszkało oprócz rodziców i mnie jeszcze trzy moje siostry. Po wojnie wysiedlono nas z tego domu i zamieszkaliśmy przy ul Kąpielowej, ponieważ Darłówko zachodnie było zamknięte i niedostępne dla Polaków i Niemców, gdyż przebywało tam rosyjskie wojsko. W czasie wojny i po jej zakończeniu Vera nie uczęszczała do szkoły. Dopiero od roku 1951 chodziła pieszo do szkoły podstawowej w Darłowie. Utworzono tam Publiczną Szkołę Podstawową z Niemieckim Językiem Nauczania. Kierownikiem szkoły i nauczycielką w latach 1952- 1957 była Brygida Jerzewska, absolwentka germanistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W szkole która mieściła sie przy obecnej ulicy Tkackiej uczyła jeszcze Erika Hein. Początkowo brak było podręczników, ale w roku 1952 sprowadzono je z Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD). Okazało się, że były one drukowane w Moskwie. Językiem obcym w tej placówce oświatowej był język polski. W szkole kształciło się w różnych okresach jednocześnie od 24 do 54 uczniów. W klasach młodszych uczono: języka niemieckiego, matematyki, rysunku, prac ręcznych, śpiewu i wychowania fizycznego. W klasach starszych tej siedmiolatki nauczano jeszcze języka polskiego i rosyjskiego, historii i nauki o konstytucji, biologii, geografii, fizyki i chemii. W szkole działało kółko teatralne i taneczne. Drużyny harcerskie założył Paweł Blum. Pamiętam organizowano szkolne wycieczki krajoznawcze np. do Krakowa i Warszawy kontynuuje dziś już emerytka Vera. Dopiero 21 września 1957 na zasadzie łączenia rodzin poprzez Czerwony Krzyż Vera Pagel wyjechała mając 16 lat z rodziną do Republiki Federalnej Niemiec. Świadectwo ukończenia darłowskiej szkoły było honorowane w Niemczech. Tam kształciła się dalej. Z wielkim sentymentem wspomina pani Vera, szkołę na Tkackiej, gdzie nauczyła sie trochę języka polskiego. Ma w domu album - pamiętnik do którego powpisywali się jej wszyscy szkolni koledzy i koleżanki. Wielu z nich stało się cenionymi fachowcami i biznesmenami. Po śmierci męża już po raz piąty przyjechała do Darłowa i czuje się tu znakomicie. Cieszy się ze zmian, wyniku których pięknieje jej rodzinne miasto.
L. Walkiewicz