Darłowo, 12 kwietnia 2017 roku
W poniedziałek, 10 kwietnia, w kinie Bajka odbyła się premiera sztuki Juliusza Słowackiego „Kordian” w wykonaniu Darłowskiego Teatru Komedia.
Sztukę wystawiono przy nadkomplecie publiczności, przy czym niemal w całości byli to młodzi widzowie, co jest wielce obiecujące.
Dwa amatorskie teatry w mieście liczącym niecałe14tys. mieszkańców to już ewenement na skale światową. Okazuje się , że w dobie wygodnictwa i komercji znalazła sie się pokaźna grupa inteligentnej darłowskiej młodzieży, która wzięła na warsztat dzieło Słowackiego i pokazała, że nasze polskie charaktery niewiele się zmieniły od ponad 200 lat. Akcja sztuki w formie debaty socjologicznej trzymała widzów napięciu, a aktorzy mieli dobry kontakt widownią.
Zarówno dla Kordiana, jak i naszej młodzieży najważniejsza i najbliższa sercu jest Polska. Patriotyzm , odwaga, megalomania i wiara w siły nadprzyrodzone dodają nam ducha walki o lepszą przyszłość. Rzeczywistość jakże jest inna. Zło, fałszowanie wyborów, interesy partyjne, nienawiść, ksenofobia, nietolerancja, niemoc, kłamstwa, machlojki to trudne do wykorzenienia wady rodaków.
W udanej nowoczesnej adaptacji dzieła wystąpili : Jagoda Chuodba, Szymon Piestrak, Kaja Chudoba, Tomasz Sieroń, Agata Bilińska, Mateusz Siwek, Aleksandra Kaffke, Błażej Zaranowski, Martyna Jasiewicz, Rafał Jakubowski, Paulina Bańczewska, Mikołaj Chudoba, Julia Sołtysiuk, Emil Redas, Paulina Szymańska, Patryk Szypulski, Julian Synkiewicz, Kamil Komoś, Syriusz Sieroń, Łukasz Charemza, Paweł Kozłowski. Wystawienie tak złożonego dramatu i jego uwspółcześnienie to niebywale trudne zadanie. Nasi młodzi aktorzy z teatru Komedia wywiązali się z tego zadania znakomicie.
Największa w tym zasługa ambitnego reżysera Pawła Kozłowskiego. Jego zdaniem:
„Sens spektaklu krystalizował się z każdą kolejną sceną. Śledząc perypetie głównego bohatera, młodego człowieka w bluzie z kapturem (w tej roli Szymon Piestrak), mogliśmy obserwować, w jaki sposób moda na popkulturowy patriotyzm przepoczwarza się w skrajną ksenofobię. Z każdą kolejną sceną odtwórca tytułowej roli coraz mocniej miotał się po scenie, mówiąc z narastającym, dramatycznym nerwem. Aktor imponował warsztatem: doskonałą dykcją i niemałą skalą emocji, które jednak umiejętnie kontrolował, stopniowo stając się szowinistą. Na wyróżnienie zasłużył też aktor drugoplanowy (Rafał Jakubowski), który w jednej ze scen imponował naturalną wrażliwością, barwą i skalą głosu, idealnego do odgrywania romantycznych, zbuntowanych charakterów.”
Skromna scenografia, wymowna charakteryzacja i współczesne stroje podkreślały nowatorskie podejście do sztuki i brutalność współczesnego świata. Częste zmiany miejsca akcji sztuki utrudniły jej zrozumienie (ale to wina Słowackiego). Trochę zawiodła technika , gdyż niektórych mniej wyrobionych głosów nie było słychać w dalszych rzędach.
L. Walkiewicz