Darłowo, 29 marca 2016 roku
W wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski. Ksiądz z powołania i podróżnik z pasji. Podczas ubiegłorocznego Festiwalu Media i Sztuka opowiadał między innymi o tym jak żyć mocno i wartościowo. W całości i nie na niby. Czyli jak żyć… na pełnej petardzie! Takiego go wszyscy zapamiętamy.
Ksiądz Jan Kaczkowski był doktorem teologii. Jak zwykł mawiać -nie lubił katolicyzmu kucanego. Był założycielem hospicjum w Pucku. Uczył w nim lekarzy jak rozmawiać o śmierci z pacjentami. W dzieciństwie nie chodził na religię. Potem o mały włos nie otrzymałby święceń. Chory na nowotwór mózgu (glejak IV stopnia) określał siebie onkocelebrytą, czyli człowiekiem, który znany był z tego, że ma raka. Tak na prawdę ks. Jan Kaczkowski znany był z optymistycznego podejścia i wielkiej miłości do świata, którą dzielił się poprzez swoje opowieści.
Jego książek, nie da się łatwo zaszufladkować. Są to autobiograficzne opowieści, które uczą jak żyć prosto i czerpać z każdego dnia pełnymi garściami. W jego książkach przeczytamy między innymi o tym skąd pochodził i dlaczego akurat został księdzem; co go inspirowało w życiu i jak radził sobie z chorobą. Nade wszystko jednak o tym, dowiemy się jak mimo niepowodzeń i kłopotów nigdy nie stracić wiary i nadziei.
Spotkanie z ks. Janem Kaczkowskim poprowadził dziennikarz „Wprost” Cezary Łazarewicz.
BPM-AW