Strona głównaKrólewskie Miasto Darłowo
Królewskie Miasto Darłowo
Na skróty
Darłowo, 28 maja 2014 roku
Kiedy dwa lata temu czasowo zamykano darłowski odział wewnętrzny wszyscy mieli nadzieję, że wkrótce, po generalnym remoncie zostanie znowu otwarty. Właściciel budynku, którym jest wiejska gmina Darłowo ustami Wójta Franciszka Kupracza, deklarował szybkie działania. Gmina miała ekspresowo sporządzić dokumentację budowy windy, bez której dalsze funkcjonowanie szpitala było niemożliwe. W rzeczywistości ten „ekspres” poruszał się w żółwim tempie.
Żółwie tempo
- Wielokrotnie przypominałem wójtowi, że zależy nam na czasie - mówi starosta Wojciech Wiśniowski, pod którego podlega szpital powiatowy w Sławnie i jego filia w Darłowie. - Wójt zasłaniał się procedurami. Było to dla mnie dziwne, bo zwykle takie prace trwają dwa, góra trzy miesiące, a nie dwa lata - dodaje starosta.
Kiedy wreszcie w starostwie pojawił się wniosek o pozwolenie na budowę windy okazało się, że jest niekompletny, źle przygotowany. Gdy jednak w kwietniu Rada Gminy Wiejskiej Darłowo dała „zielone światło” na wydzierżawienie na 9 lat pomieszczeń szpitalnych prawie wszyscy byli pewni, że teraz prace nad reaktywacją darłowskiego szpitala nie napotkają już żadnych przeszkód. Tym bardziej, że samorząd miasta Darłowa zadeklarował wsparcie finansowe dla tego przedsięwzięcia.
Pomoc miasta
- Chociaż formalnie nie jest to nasza inwestycja, bo właścicielem budynku jest gmina wiejska, a organem prowadzącym szpital będzie starostwo, to nie uchylamy się od wsparcia - mówi burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz. - Już w budżecie na rok 2013 mieliśmy zarezerwowane 100 tysięcy złotych. Nie mogliśmy ich przekazać gminie wiejskiej, bo nie było projektu windy. Taką sama kwotę mamy w tegorocznym budżecie. A na rok 2015 gotowi jesteśmy przekazać szpitalowi powiatowemu albo gminie jeszcze większe wsparcie. Chcemy to zrobić, bo szpital w Darłowie to poprawa opieki zdrowotnej naszych mieszkańców i nowe miejsca pracy. Bardzo nam na tym zależy - dodaje burmistrz Klimowicz.
Wójt chce zarobić
W ostatnich dniach okazało się jednak, że wójt Kupracz postawił szpitalowi powiatowemu ultimatum. Owszem, podpisze zgodę na dzierżawę, ale pod warunkiem, że szpital będzie co roku płacił około ćwierć miliona złotych czynszu! Dodajmy, że w starej umowie z gminą na dzierżawę pomieszczeń, szpital powiatowy nie płacił czynszu, a pokrywał jedynie koszty prądu, wody, ciepła, wywozu śmieci itp. Pikanterii finansowym żądaniom wójta dodaje fakt, że od Kościoła Zielonoświątkowego, któremu wójt aktualnie dzierżawi pomieszczenia po byłym oddziale wewnętrznym, pobierany jest czynsz w wysokości około 1.60 zł/mkw. Od szpitala wójt żąda 57.40 zł/mkw.
Zdrowie nie ma ceny
- Jestem zdziwiony i zaskoczony taką postawą wójta Kupracza - mówi dyrektor szpitala powiatowego Arkadiusz Michalak. - Jeśli będziemy musieli zapłacić te 250 tysięcy czynszu to taki oddział szpitalny w Darłowie nie ma już racji bytu na samym starcie. Sporządziliśmy biznesplan, z którego wynikało, że przy umiarkowanym czynszu oddział w Darłowie mógłby się bilansować, a nawet być na plusie. Warunki postawione przez wójta Kupracza od razu skazują oddział na straty. Nie wiem czy w tej sytuacji jest sens tworzyć szpital na 30-35 łóżek, który mógłby zatrudnić ponad 20 osób. Narodowy Fundusz Zdrowia wstępnie gotów jest sfinansować lecznicę w Darłowie. Ale pewnie gdy się dowiedzą, że wójt chce dużą część pieniędzy przeznaczanych na leczenie przejąć w formie czynszu, to spodziewam się, że NFZ odmówi nam kontraktu na darłowski szpital - dodaje dyrektor Michalak.
Starosta negocjuje
Starosta Wojciech Wiśniowski zapowiedział, że będzie jeszcze rozmawiał z wójtem Kupraczem. - Mam nadzieję, że wójt zmieni swoje stanowisko i nie będzie blokował powstania oddziału szpitalnego w Darłowie, bardzo potrzebnego również dla mieszkańców gminy wiejskiej.
UM
