Królewskie Miasto Darłowo      Darłowo na Facebook'u  Darłowo na YouTube  Radio Koszalin  Pogoda

Darłowo - Darłówko idealny duet do wypoczywania
linia ozdobna
Królewskie Miasto Darłowo linia ozdobna

Darłowscy harcerze obozowali w Italii

Darłowo, 20 sierpnia 2013 roku

W sobotę 10.08.2013 roku 13 Darłowska Wielopoziomowa Drużyna Harcerska „Szare Szeregi” im. Rudego wyruszyła pod komendą drużynowego, phm Artura Hamerlinga i instruktora pwd Łukasza Śliwińskiego na najdalszy obóz w swojej historii – do Asyżu i Rzymu.

Podróż trwała ponad 24 godziny, początkowo autobusem do Florencji, z przesiadką w Berlinie, a następnie pociągiem do Asyżu, potem znów autobusem, by wspiąć się na koniec do kwatery położonej przy samej Bazylice Papieskiej – w starej kamienicy należącej do Zakonu Franciszkanów, którą dzięki ich uprzejmości udało się tanio wynająć. Część trasy przebiega przez Alpy i Apeniny, więc już w czasie drogi zaczęliśmy robić zdjęcia i podziwiać piękne widoki. Temperatura wyraźnie wzrosła po przebyciu Alp. Pierwszy spacer po Asyżu uświadomił nam, że znajdujemy się w zupełnie innym świecie. Mnóstwo zabytków, w tym także tych pamiętających starożytność, przyciągało nasz wzrok. Bezlitośnie świeciło słońce i upały dochodziły do 40 stopni w cieniu, więc umundurowanie zastąpiły obowiązkowe czapki z daszkiem i krem z filtrem. Wiadomo, zdrowie najważniejsze. Obyło się bez udarów słonecznych i oparzeń. Sytuację ratowało mnóstwo fontann, których wodą można się było chłodzić, co kilka minut, a także ją pić.                                                                                                                   Następnego dnia Trzynastka wyprawiła się do Rzymu. Koleje włoskie są bardzo szybkie, przy przejazdach przez tunele, których jest dużo, pęd powietrza zatyka uszy. Trudno się do tego zjawiska przyzwyczaić. Sam Rzym uczynił na nas kolosalne wrażenie, widzieliśmy Watykan, Panteon, Pałac Zjednoczenia Włoch (Rzymianie nazywają go maszyną do pisania, nam się jednak podobał), Fontannę Czterech Rzek, Kolumnę i Forum Trajana oraz Koloseum. Wieczorem wracaliśmy jednak z ulgą do cichego Asyżu.                                                                                                                                                                        Następny dzień był dniem odpoczynku po wyprawie do Rzymu. Odbyły się leniwe spacery po mieście i wizyty w sklepach z pamiątkami. Wieczorem, gdy temperatura spadła, możliwa stała się wyprawa do górującego nad miastem zamku, skąd można było sfotografować piękną panoramę miasta i okolicy. Wracaliśmy już po zmroku.                                                    Warto powiedzieć, że śniadania i kolacje Trzynastka robiła we własnym zakresie, Obiad zaś był bądź dziełem naszych Druhen (oczywiście spaghetti), bądź jedliśmy go w barze lub restauracji (wtedy dominowała pizza). Produkty mięsne przywiezione z Polski pozwalały nam zaspakajać głód także między posiłkami. Wielkie piętnastokilowe arbuzy trzeba było dźwigać na górę ze sklepu położonego kilkaset metrów niżej. Ale za to jak potem smakowały… Jedliśmy bardzo dużo owoców: także winogrona, pomarańcze i melony. Temperatura ciągle rosła. Dlatego zrezygnowaliśmy z wycieczki do pobliskiej Perugii i wybraliśmy się późnym popołudniem do miejsca narodzenia Świętego Franciszka. Wędrówka była forsowna, nogi bolały, ale poznaliśmy miejsce niesamowite. Ostatniego dnia pobytu zwiedziliśmy z przewodnikiem Bazylikę Świętego Franciszka, słuchając o jego niezwykłym życiu, podziwiając jej wystrój i freski włoskich mistrzów, w tym Giotta. Pożegnaliśmy Asyż z żalem i świadomością, że jeszcze tu wrócimy - z drużyną bądź z rodzicami lub już jako dorośli ludzie z przyjaciółmi.                                          Przez cały czas obozu dwie gościnnie biorące w niej uczennice Liceum Plastycznego w Koszalinie – Agnieszka Gawron z Darłowa i Ania Świąc ze Szczecinka rysowały, malowały i fotografowały Asyż i Rzym. Być może pierwsze wyniki pracy Agnieszki zobaczymy już na wystawie jej prac w Terminalu Sztuki w Darłówku w końcu sierpnia. Kopie prac obu dziewcząt postaramy się również eksponować w budynku Komendy Hufca w Sławnie.                                                                                     Nawiązaliśmy kontakty z włoskimi skautami, co powinno owocować wspólnym obozem we Włoszech w czasie następnych wakacji. Na każdym kroku stykaliśmy się z życzliwością Włochów, którzy najwyraźniej lubią Polskę. Spotkaliśmy także kilku Polaków zamieszkujących na stałe w Asyżu. Jako komendant obozu dziękuję wszystkim uczestnikom za wzorowe zachowanie oraz pomoc w organizacji. Szczególnie zaś Karolinie Niedźwiedź za pełnienie funkcji przybocznej, Patrycji Ulan za wieczorne muzykowanie, Bartkowi, Małej, Dominice za pomoc w opiece nad młodszymi harcerzami oraz w logistyce. Dziękujemy także za pomoc Prowincji Ojców Franciszkanów oraz Ojcu Łukaszowi Śliwińskiemu, który zaangażował się – zarówno jako Franciszkanin jak i jako instruktor ZHP w organizację obozu. Bez ich pomocy obóz nie doszedłby do skutku w tej formie.

Artur Hamerling

Darłowscy harcerze obozowali w ItaliiDarłowscy harcerze obozowali w ItaliiDarłowscy harcerze obozowali w ItaliiDarłowscy harcerze obozowali w Italii

Zobacz nas na Facebook'u

Polityka prywatności

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.

 

Zgadzam się Nie, chcę dowiedzieć się więcej