Aby napisać o najnowszym pomyśle pani o techniki sięgnę wstecz. Historia ozdabiania w naszej szkole ( Szkoła w Darłówku) jest bowiem bogata.
Rok kalendarzowy dostarcza wielu okazji do tworzenia różnego rodzaju gazetek czy tablic, które później wiszą ostentacyjnie na ścianach szkoły. Korytarze ozdabiane są zatem informacjami o świętach na przykład Niepodległości, 3 Maja, nie wspomnę już o świętach Wielkanocnych, Bożego Narodzenia. Goście odwiedzający mury szkół cieszą się na widok różnokolorowych tablic wiszących na ścianach na Dzień Babci albo Dzień Nauczyciela.
W naszej szkole ostatnich kilka lat to ciągła ewaluacja tego „ozdabiania". Nie boimy się śmiałych pomysłów, czy zupełnie zwariowanych koncepcji. Jedną z nich było święto czterdziestolecia naszej szkoły. Już sześć lat minęło odkąd sala gimnastyczna przekształciła się w salę teatralną. Wielkie konstrukcje, szarfy przywieszone u sufitu, specjalny tunel prowadzący do sali - wszystko to oszołomiło gości.
Bywają też pomysły, które są już wpisane w harmonogram szkolny. Dla przykładu powiem o choinkach, żywych Mikołajach, czy girlandach światełek spływających ze ścian w okresie bożonarodzeniowym. Podobnym cyklicznym przedsięwzięciem jest strojenie szkoły, kiedy świętujemy Wielkanoc i nadejście wiosny.
Tym razem na dolnym holu kilka dni temu pojawiła się fontanna. Nie jest ona tak wielka, jak ta przed Ratuszem, ale i tak wzbudza duże zainteresowanie. Pomysł zrodził się na lekcji techniki w klasie czwartej. Uczniowie rozmawiając o gospodarstwach wiejskich postanowili urzeczywistnić swój spontaniczny pomysł na konstrukcję przestrzenną ozdabiającą szkołę. I tak sami zrobili malutki pomost, ławeczkę i płotki. Wykonali stracha na wróble. Zgromadzili małe zwierzęta. Fontannę skonstruował uczeń klasy I gimnazjum Michał Cybulski. W całym projekcie pomagała mama Wojtka Kotyzy.
I tak dzięki pomysłowości kilkanaściorga dzieci, jednej pani od techniki oraz mamy w szkole pojawił się kącik przez wszystkich podziwiany ( i do tego żywy, gdyż trawa użyta do dekoracji zaczęła rosnąć!).
K. Sady
Opublikowano: 2012-04-26