Oczywiście palenie czy topienie marzanny, to ludowe gusła i tego się nie zmieni, ale dla koneserów ruchu i czynnie uprawiających sport, grabienie i szczotkowanie muraw Orlików jest prawdziwym zwiastunem wiosny. Przez 6 jesiennych i zimowych miesięcy, żadnych zabiegów ze zrozumiałych względów nie wykonywano. Dzięki tym zabiegom poruszanie się po ubitym boisku nie będzie katorgą, ale pieszczotami, które najszybciej odczują stawy i stopy ćwiczących.
Jak mówi p. Mirosław Macuga mający pieczę nad darłowskimi orlikami i urządzeniami siłowymi: "przez minione 6 miesięcy boiska były intensywnie eksploatowane. Już teraz wielu narzeka, że boiska się wygasza i zamyka o 21-szej, a popyt jest do 22-23. Dla tych nocnych Marków dobra wiadomość. Od maja boiska będą czynne do 22.oo".
Póki co można odtrąbić sakramentalną informację. W Darłowie mamy wiosnę zwiastowaną zestawem pielęgnacyjnym.
oss
Opublikowano: 2017-04-05