Mowa o szatni i przebieralni na boisku „Orlik" przy ul. Chopina na terenie Zespołu Szkół. W maju opisywaliśmy, jak dach tego obiektu był objeżdżany przez jakiegoś niedorajdę, który wpadł przez świetlik w dachu. Pozostał w środku rowerek, a sprawca ponoć mocno poobijany przy pomocy kolegów został wyciągnięty z pomieszczenia.
W czasie wakacji opiekun obiektu nakrył na gorącym uczynku grupkę wyrostków, którzy rozpalali ognisko w.... łączniku. Matka jednego z nich pokrzyczała na przyprowadzonego nastolatka , a do pracownika Urzędu wzruszyła ramionami.
Tym razem w ten weekend, ktoś kto był na dachu zdewastował kolejny świetlik. Jego szczątki walały się pod obiektem. Jak pamiętamy aura w tym czasie była wyjątkowo deszczowa i pomieszczenia zostały zalane.
Trudno wymyślić kolejne argumenty, które miałyby trafić do rozumu chuliganów, aby dali sobie spokój z niszczeniem obiektu służącego wszystkim chcącym sobie poćwiczyć. Ostatnim, ale nie pozbawionym racji działaniem mającym ukrócić demolkę i kosztowne odtwarzanie niszczonych urządzeń może być demontaż baraku. Czy jednak przez grupkę wandali nie ukarze się tych, którzy w cywilizowanych warunkach chcą się przebrać, skorzystać z toalety, albo pograć przy sztucznym świetle ?
Na zdjęciu: kolejny przykład wandalizmu na „Orliku" przy ul. Chopina
OSS
Opublikowano: 2015-12-04